Od czasu do czasu tu zaglądam więc od czasu do czasu odezwać się tu trzeba.
Co u mnie? A całkiem, całkiem..
Życie "płynie" sobie nadal, kąpie się w chamskości innych ludzi i sama staję się coraz gorsza z charakteru..
Z każdym dniem zbliżam się do końca tygodnia, szkoły, pracy, życia.
Ah, ten czas zapierdala.
I jesień idzie..
Ale Miś Uszatek nadal tkwi w swoim pokoiku, ponurym, ale jednak swoim.. Miś Uszatek tylko myśli o pójściu spać.. I tylko on zostaję zawsze taki sam. Zawsze jego jedno uszko jest przyklapnięte a mi zawsze go szkoda, ponieważ wydaję się być nieszczęśliwy a jego życie monotonne.
Ale lubię wracać do bajek, tych starych bajek typu "Mustang" "Miś Uszatek" "Koziołek Matołek" czy "Mała Syrenka", lubię wracać do bajek które oglądałam kiedyś i odcinać się od rzeczywistości, bo teraz co? Jestem większa, mam więcej problemów, nie było tej bezradności i monotonii.
"Mimochodem czuję, że
mam coraz mniej.."